Reputacja ma realną wartość. Wg analityków brytyjskiej firmy World Economics, specjalizującej się w badaniach głównie na potrzeby spółek notowanych na największych giełdach, reputacja odpowiada średnio za 26 proc. wartości firm notowanych na S&P500. U najlepszych (prym w tej kategorii wiedzie Apple) reputacja może odpowiadać za ponad połowę wartości organizacji. Może też obniżać jej wartość – najgorsi w tym obszarze – Sears Holding tracą blisko 40 proc.
Jeżeli to, jak firma jest postrzegana w sposób istotny buduje jej wartość, prawdopodobnie podobnie jest w przypadku nas samych. Reputacja czołowych menedżerów i specjalistów w danej branży mogłaby wtedy odpowiadać za blisko 60 proc. ich zarobków. Zakładając wynagrodzenie np. na poziomie 12 tys. złotych, aż 7,2 tys. złotych pensji zawdzięczaliby temu, jak postrzegani są na rynku. To wszystko oczywiście przy założeniu koniecznym – posiadaniu wysokich kompetencji.
Po co kształtować własny wizerunek?
Warto zwrócić uwagę, że reputację się ma, a nie miewa. Jest ona odbiciem tego kim jesteśmy na co dzień – zawodowo i prywatnie. Możemy mieć na nią świadomy wpływ kształtując swój wizerunek w pracy lub lepiej komunikując się z rodziną i znajomymi. Nie robiąc nic w tym zakresie, codziennymi działaniami również wpływamy na naszą reputację. Skoro tak, dla dobra naszego, naszych bliskich i przyjaciół warto przejąć nad tym procesem kontrolę.
Wysokość zarobków to jeden z co najmniej kilku powodów, dla których ludzie zarządzają swoją reputacją. Budują zaufanie do siebie, komunikują swoje kompetencje i ułatwiają sobie w ten sposób wyróżnienie się z tłumu.
Prywatnie umiejętne dbanie o własną reputację może zjednać nam przyjaciół wartościowych, wiele wnoszących do naszego życia. W sferze rodzinnej kwestie umiejętnej komunikacji swoich działań, decyzji, przekonań i wartości – w szczególności wobec dzieci – zdają się być nieocenione.
Natomiast zachowanie odpowiednich proporcji i realizacja celów w obu obszarach – prywatnym i zawodowym po prostu przenosi nasze życie na wyższy poziom.
Jaki wpływ ma reputacja pracowników na postrzeganie i wyniki firmy?
Najdobitniej na to pytanie odpowiada opis przykładu współpracy profesora Witolda Orłowskiego z biznesem. Ten utalentowany ekonomista ma na swoim koncie współpracę z kilkoma kolejnymi polskimi rządami. Jego potencjał reputacyjny postanowiła swego czasu wykorzystać firma doradcza PwC zatrudniając go na stanowisku doradcy ekonomicznego. Globalna firma doradcza zdawała sobie sprawę, że wysokie kompetencje, ale i reputacja profesora będą miały realny wpływ na działalność operacyjną firmy w Polsce, a więc wzrost jej wartości. Jeszcze dobitniej o sile reputacji pracowników i ich wpływie na wartość firmy mówią wzrosty notowań spółek, które ogłaszają nominacje utalentowanych i cieszących się estymą osób na stanowiska prezesów. Kiedy w styczniu 2018 roku John Flannery zastępował na stanowisku prezesa GE, kierującego tą firmą od 16 lat, Jeffrey R. Immelta, akcje spółki w ciągu jednego dnia wzrosły o cztery punkty procentowe. Przy kapitalizacji spółki na poziomie ponad 100 mld. dolarów oznacza to niebotyczne sumy.
Jak zacząć kształtować własny wizerunek?
Budowanie marki osobistej zaczyna się od audytu, w ramach którego samodzielnie lub z pomocą doradców identyfikujemy swoje silne i słabe strony oraz definiujemy kompetencje, w szczególności te unikatowe. Ponadto wskazujemy wartości, które są dla nas kluczowe oraz formułujemy naszą osobistą misję oraz wizję.
Na bazie wyników osobistego audytu budujemy strategię zarządzania własną reputacją. Określamy w niej cele działań, które pozwolą nam mierzyć efekty. Wskazujemy do kogo chcemy mówić. Na tym etapie musimy już wiedzieć i umieć wyrazić to kim jesteśmy, co tym publicznościom chcemy przekazać i co nas wyróżnia. Dobieramy też narzędzia i techniki, którymi posłużymy się, żeby naszą strategię realizować na co dzień.
Żeby przejść od słów do czynów na bazie przyjętej strategii budujemy plan działań, w ramach którego określamy już konkretne aktywności, które będziemy podejmować. Na tym etapie planujemy zarówno działania offline, jak i te w internecie, bez których dziś trudno wyobrazić sobie zarządzanie marką osobistą (przynajmniej tą zawodową). Kluczem do sukcesu jest spójność naszych działań i zachowań w obu obszarach.
Podkreślanie własnych wyróżników
Nie ma specjalistów dobrych we wszystkich branżowych (i życiowych) obszarach. Zarządzając własną reputacją należy skupić się na tym, w czym jesteśmy wyjątkowi i umiejętnie to podkreślać. Jeżeli naszych wyróżników kompetencyjnych jest więcej warto skupić się w określonym czasie na jednym i mocno go komunikować, następnie przejść do kolejnego i powtórzyć ten proces. W ten sposób nasz jasny i jednolity komunikat kilkakrotnie przebije się do odbiorców i zostanie odpowiednio zapamiętany.
Obecność offline
Jednym z elementów mających wpływ na nasze postrzeganie jest wygląd zewnętrzny, spójny z wartościami, które wyznajemy i poglądami, które głosimy. Niespójność w tym obszarze może przypominać sytuację ekologa walczącego z myśliwymi o prawa zwierząt, który na spotkanie z mediami w tej sprawie przychodzi w futrzanej czapce.
Wygląd zewnętrzny oczywiście nie stanowi o naszej wartości, ale jest istotnym dopełnieniem tego co mówimy i co robimy na co dzień.
Bardzo duży wpływ na reputację osób mają umiejętności komunikacyjne. Nie wystarczy być dobrym w tym co się robi i właściwie wyglądać. Trzeba jeszcze umieć o tym odpowiednio opowiedzieć lub napisać. Pomogą tu z pewnością umiejętności w zakresie wystąpień publicznych i współpracy z mediami. Dla przykładu doświadczony prezes, Juan Ramón Alaix powiedział redaktorowi Harvard Business Review, że istotną częścią jego przygotowań do objęcia funkcji prezesa spółki Zoetis, wydzielonej z Pfizer był cykl treningowy związany z podniesieniem kompetencji w obszarze komunikacji i wystąpień publicznych, w tym w mediach.
Jakość naszej komunikacji podczas codziennych spotkań zawodowych czy okazjonalnych wystąpień przed większą publicznością decyduje w dużej mierze o tym jak jesteśmy postrzegani.
Komunikacja online
Ważna jest również umiejętność pisania. Szczególnie w dobie wszechobecnej komunikacji elektronicznej i mediów społecznościowych. Osoby dbające o swoją reputację są doskonałymi copywriterami. Czasem jednozdaniowy wpis w kanale społecznościowym może mieć wymierny wpływ na naszą karierę lub interes firmy, o której piszemy. Dla przykładu po serii tweetów Donalda Trumpa, prezydenta Stanów Zjednoczonych, sugerujących, że amerykańska poczta traci na przesyłkach firmy Amazon, wartość jej akcji spadła o 3,9 procent. Z kolei Justine Sacco reprezentująca IAC, do której należy m.in. Vimeo przed wejściem do samolotu lecącego do Afryki zamieściła tweet sugerujący, że problem AIDS nie dotyczy osób o białym kolorze skóry. Kiedy doleciała do celu dowiedziała się, że nie jest już pracownikiem tej firmy.
Mówiąc o mediach społecznościowych w kontekście zarządzania własną reputacją, umiejętność sprawnego pisania nie wystarczy. Osoby świadomie pracujące nad swoim wizerunkiem muszą doskonale orientować się w specyfice kanałów społecznościowych i umiejętnie dobierać je do własnych celów. Już na etapie budowania strategii zarządzania własną marką powinny zidentyfikować kanały społecznościowe w których będą obecne. I najważniejsze – nie mogą zapomnieć, że nie istnieją już prywatne kanały społecznościowe. Wszystko co robimy w sieci jest publiczne i obserwowane, a na podstawie tych treści pracodawcy, współpracownicy, pracownicy, klienci i partnerzy biznesowi budują o nas wyobrażenia, a czasem podejmują decyzje o współpracy.
Własna reputacja to wartość, o którą warto dbać. Mogą to być zorganizowane i planowe działania, lub po prostu wysoka samoświadomość tego, że wszystko co robimy ma wpływ na nasze postrzeganie, a w konsekwencji nasze życie zawodowe, a przez to również prywatne.
*Michał Sobiło, dyrektor zarządzający Icon Strategies. Opracowanie jest fragmentem warsztatu zarządzania własną reputacją organizowanego w ramach Akademii Ikon, programu szkoleniowego Icon Strategies.
#agencja PR Katowice #Self PR #własny wizerunek